zatrzymałeś się na chwilę w przedsionku
dwie pary oczu
spojrzenie
koniec
potem wyniosłam nasze łóżko
z mojego domu
spojrzenie
koniec
potem wyniosłam nasze łóżko
z mojego domu
krzyczysz
odejdź stąd
drżę
chcę zostać
chcę odejść
czy nie obawiasz się
że mogę rzucić się w przepaść
pustej przestrzeni
odejdź stąd
drżę
chcę zostać
chcę odejść
czy nie obawiasz się
że mogę rzucić się w przepaść
pustej przestrzeni
moje życie
rozpadło się
jak troskliwie wznoszony stos
uczucia
wciśnięte w formę
leżą teraz porozrzucane tu i tam
rozpadło się
jak troskliwie wznoszony stos
uczucia
wciśnięte w formę
leżą teraz porozrzucane tu i tam
czuję się osamotniona
kiedy szukam czyjejś dłoni
a znajduję tylko słowa
a znajduję tylko słowa
można sobie poradzić
światło
nadzieja
potem znów lekki upadek
nieustanna jazda w górę i w dół
z własnymi uczuciami
mam na to odwagę
poczułam w sobie
jakby niewielki ślad
radości życia
cóż ty o mnie wiesz
o moich nocach
odrywam się od ciebie
powoli
i po omacku
szukam ukrytego szczęścia
światło
nadzieja
potem znów lekki upadek
nieustanna jazda w górę i w dół
z własnymi uczuciami
mam na to odwagę
poczułam w sobie
jakby niewielki ślad
radości życia
cóż ty o mnie wiesz
o moich nocach
odrywam się od ciebie
powoli
i po omacku
szukam ukrytego szczęścia
zbudzić się
nareszcie spokojnie odetchnąć
nowa nieznana dotąd wolność
to ja
która to czuję
przenika mnie ciepło i miłość
mogłabym
zamknąć w ramionach całą ludzkość
nowa nieznana dotąd wolność
to ja
która to czuję
przenika mnie ciepło i miłość
mogłabym
zamknąć w ramionach całą ludzkość
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz