niedziela, 1 lipca 2012

Marina Cwietajewa- * * *


Słońce jest jedno, a chodzi od domu do domu.
Ono jest moje. Nie dam już słońca nikomu.

 
Ani na jedną chwilę, na błysk, na spojrzenie.
Nikomu. Nigdy. — A idźcie, miasta, w mrok na stracenie!
 
W ręce je złapię! Nie będzie kręcić się stale!
Niech sobie ręce i wargi, i serce spalę.
 
Jak w noc wieczną zapadnie — w ślad za nim pognam.

Słońce ty moje! Nikomu ciebie nie oddam!

Brak komentarzy: