środa, 8 sierpnia 2012

ks. Jan Twardowski- Spowiedź

Wstyd mi Boże, ogromnie, że jak grzesznik piszę,
że z czasem zapomniałem Tomasza z Akwinu,
że gdy w maju litania- słowika wciąż słyszę,
a jadąc do chorego- sławię dzikie wino,
obłoki, karpie w stawie zimą- kiepskie sanie,
kominek, co mi do snu po łacinie gada-
I nagle myśl natrętna, straszna jak powstanie-
Z uczynków? To zbyt mało.
Z ran mnie wyspowiadaj.

Brak komentarzy: