czwartek, 14 czerwca 2012

Agnieszka Osiecka- Ta Nadzieja



Co mnie zabija, to nadzieja.    
jej wątły krzyk i śpiew, i szept  
-ściga mnie po wsiach, kanjpach, kniejach,
wzywa na szlaki szczęść i bied.
Gdybym umiała-choć w niedzielę-  
jak starzec, co nie pragnie już,                            
na ławce zasiąść po kościele,     
i nie śnić snów, nie wróżyć wróżb...
Gdybym umiała się zatoczyć
jak pijak, co pod auto wlazł   
zabłądzić, zemdleć, zamknąć oczy, 
zapomnieć tamten brzeg i las...
Gdybym umiała, choćby w kinie,  
gdy serce nagły przetnie ból,  
pomyśleć sobie: "Nic to, minie...  

Przed nami jeszcze tyle ról...
Gdybym umiała choć dla sportu,  
wśród naszych dawnych ślicznych plaż   
nie drętwieć jak na sali tortur,  
dlatego że ten brzeg-nie nasz?...
Gdybym umiała...Lecz nie umiem...  
A w końcu to zwyczajna rzecz... 
Choć widzę jeden- dwa w rozumie. 
Nadziejo, Chmuro, nie idź precz.


Brak komentarzy: