środa, 22 sierpnia 2012

Wieniedikt Jerofijew- ***

Obojętno- zazdrosna
Młoda, czuła, namiętna
Tak wstydliwie ostrożna
I gorąco- przepiękna
Wciąż próbujesz, bezsilna
Zrzucić sieć nadaremno

Co ją życie mogilne
Splotło w przepaść bezdenną

Niczym przepaść bezdenna
Niczym widma poranne
Trwoży cię mgliście- ciemne
Życia szczęście spętane…
Nagłe ciebie nie spotka
Ni dalekie nie znajdzie,
Ty, a zawsze samotna,
Upragniona najbardziej!

O ty, tak upragniona
Doli twej nie odmieni
Ani młodość szalona
Ani wielkie marzenia-
Bezsens nie zmartwychwstanie,
Nic martwoty nie wskrzesi!
Bezcelowe czekanie-
Nie ma kresu w bezkresie!

Bezkres kresu wszak nie ma-
Nie ma celu w bezsensie-
Jak bezpłodne rojenia,
Jak jałowość uniesień,
Bezprzydatne jest piękno,
Wolność jest beznamiętna,
Sił natury potęgo-
Tyś świętością jest piękna.

Bo świętością jest piękna-
Owa twarz odwiecznego.
Tylko odblask dziwnego
I złudzenia namiętne,
Dźwięki upragnionego,
Morze mętno- wezbrane,
Wiecznie- milczące niebo,
Ciągłe oczekiwanie…
Pełne mglisto- słodkiego
Sił natury wezwanie
Wzbudzi tak pożądane
Czucie niezrównanego
Błogość odmiennego-
Nieoczekiwanego!

Nieoczekiwanego
Nie wyczekuj, nic z tego,
Ty na zawsze samotna,
Upragniona najbardziej,
Bojaźliwie wstydliwa,
Taka dziwna i piękna,
Do zatraty zazdrosna,
Do szaleństwa namiętna

Brak komentarzy: