piątek, 31 sierpnia 2012

Maria Wine- Zabawa w ja i ty

Willem Haenraets
Ja jestem ciemność
ty światło
Ja jestem stopa
ty ścieżka
Ja jestem żaba
ty bocian
Ja jestem złodziej
ty sędzia
Ja jestem bagno
ty storczyk
Ja jestem ostryga
ty perła
Ja jestem smutek
ty powód do smutku
Ja jestem milczenie
ty jesteś perlisty śmiech
Ja jestem broń
ty ofiara
Ja jestem pochlebstwo cukru
ty jesteś rozwaga soli
Ja jestem tobą
ty jesteś mną
i tak możemy się bawić
w ja i ty
Bóg wie ile czasu

Jozsef Attila- Bez pukania

Jeżeli cię pokocham, wejdź bez pukania,
lecz dobrze to sobie przemyśl:
mój sennik będzie twoim, zakurzona słoma,
szemrzące oddechy.



Świeżą wodę wleję do dzbanka,
nim wyjdziesz, wyczyszczę ci buty,
nikt nam tutaj nie będzie przeszkadzał,
zgarbiony, mógłbyś spokojnie cerować nasze ubrania.



Jeśli cisza będzie wielka, odezwę sie do ciebie,
jeśli sie znużysz, usiądź na mym jedynym krześle,
jeśli jest ciepło, poluzuj kołnierzyk , zdejmij krawat,
jeśli jesteś głodny, czysta kartka papieru
będzie twoim talerzem, jeśli jest jedzenie,
lecz zostaw mi trochę - ja również jestem wiecznie głodna.



Jeżeli cię pokocham, wejdź bez pukania,
lecz dobrze to sobie przemyśl:
Twoja dłuższa nieobecność sprawiłaby mi ból.

/Księga Rut 1,16-17/

Willem Haenraets - Pasjonate

"Gdzie ty pójdziesz, tam ja pójdę,
gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam,
twój naród będzie moim narodem,
a twój Bóg moim Bogiem.
Gdzie ty umrzesz, tam ja umrę
i tam będę pogrzebana.
Niech mi Pan chorobę ześle
jeśli coś innego niż śmierć
oddzieli mnie od ciebie"




czwartek, 30 sierpnia 2012

Edward Stachura...


Cokolwiek pomiędzy ludźmi kończy się
znaczy nigdy się nie zaczęło
gdyby prawdziwie się zaczęło
nie skończyłoby się
cokolwiek prawdziwie się zaczyna
nigdy się nie kończy
.

Francesco Petrarca- *** (Jeżeli serce szczere, miłość wierna)


Jeżeli serce szczere, miłość wierna,
Czuła tęsknota, najuczciwsze chęci,
Siła pragnienia szlachetna, bezmierna,
Długie błądzenie w ślepym labiryncie,

Jeśli na czole myśl jest wypisana,
Głos przerywany bełkotem, westchnieniem,
Lękiem czy wstydem mowa zniekształcana,
Jeśli wpierw bladość, a potem rumieniec,

Jeżeli kogos mieć droższym nad siebie,
Jeżeli z oczu gorzkie łzy wyciskać
Karmiąc się gniewem i bólem w potrzebie -

Są powodami, że z miłości ginę
Płonąc z daleka, zamarzając z bliska,
Sobie przypiszę szkodę, tobie -
winę.

Julia Hartwig - Wezwanie


Połóż się koło mnie.
Jak lis koło lisicy, jak ptak obok ptaka, gdy rozlega
się pohukiwanie sowy.
Niech nas ogranie mądrość milczenia, mądrość ciepła,
mądrość pożegnania na długo przed chwilą odejścia.
Pokłonią się nam cztery strony świata i wędrowcy
ciemności złożą przed nami wymarzone dary, leki
i talizmany.

Lorca Federico Garcia- Lament


Zamknąłem drzwi od balkonu,
ponieważ nie chciałem słuchać płaczu,
ale za szarymi ścianami
nic nie było słychać prócz płaczu.

Bardzo mało jest śpiewających aniołów,
bardzo mało jest szczekających psów,
tysiące skrzypiec mieści się w jednej dłoni.
Ale płacz jest olbrzymim aniołem,
płacz jest olbrzymimi skrzypcami,
łzy tamują głos wiatru
i nic już nie słychać prócz płaczu




.

ks. JanTwardowski - Śpieszmy się

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego.

Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwsza.

niedziela, 26 sierpnia 2012

Lipnicka Anita- Kobieta w pełni

Cały świat zamiera kiedy tańczy
Wszystkie oczy na nią Gdy się śmieje

Każdy chce jej dotknąć i być blisko
Każdy pragnie ogrzać się
w jej świetle

Oto kobieta w pełni miłości oto kobieta w pełni

Jeszcze wczoraj była niewidzialna
Jeszcze wczoraj nikt  nie pytał o nią

Dziś gdy idzie  płoną wszystkie serca
Dziś gdy idzie wszystkie dzwony dzwonią

Oto kobieta  w pełni miłości
oto kobieta w pełni

Ten pierścionek na jej białym palcu
co się w słońcu tak cudownie mieni

Wszem i wobec zdradza tajemnicę
którą ona kryje na dnie źrenic

Oto kobieta  w pełni miłości
oto kobieta w pełni Ktoś ją pokochał
Ktoś zaczarował  Ktoś całkiem ją odmienił...

Julia Dickstein-Wieleżyńska- Do *

Twe oczy takie świetliste dziwy, baśnie — diamenty,
dwu iskier z słonecznej słońca cięciwy blask niezgarnięty
Twe oczy jako tatrzańskie stawy w zwiewnym szafirze,
 gdzie w głębiach patrzą z pół-snu, pół-jawy cichość i wyże.
I wiem, że szłabym w bezkres przestworza po rośnym globie,
a jako kraśna kwitłabym zorza światu i tobie.
Ty byś na duszy mej, by na lirze grał śnieżne pieśni,
niech jak gołębie łatają chyże w tłum nasz rówieśni.
Ja bym z twych źrenic garnęła lśnienia w wieniec tęczowy
co by owojem górnym natchnienia osnuł nam głowy.
I nasze myśli, w niebieskie dale loty biorące,
w jakimś by świętym ducha krysztale Zakuły słońce.
Takich mi świateł zaziemskich roje w serce się kładą,
gdy musną czarem źrenice twoje twarz moją bladą.
I nie wiem czemu z srebrnej roztoczy szczęścia i chwały
w mrok zbiegły twoje królewskie oczy by mnie wybrały?

Maria Aniśkowicz- ***

Kocham cię
jeszcze nikomu tak nie mówiłam
nie szeptałam
nikogo nie całowałam tak jak ciebie
nie pozwalałam bez żadnego wstydu
obnażać się
brać w posiadanie

i chociaż jesteśmy dla siebie tylko
przypadłościami
to kocham cię
bo na tym świecie
liczą się tylko przypadłości

środa, 22 sierpnia 2012

Bogusław Adamowicz- Nastrój

Na kwiatach — połysk ros...
Tęsknotą dzwoni
Tajemnej harfy dźwięk, co serce trąca...

Śni mi się drżący głos...
Śni gąszcz kwitnąca
Śniegami wisien i jabłoni...

Śni mi się złoty sen:
W ustroni —
Pieszczota dłoni twej mdlejąca...

I blady uśmiech ten...
I brzask miesiąca...
I senny połysk migotliwej toni...

Śni mi się jasny zdrój...
Śni, pełen woni
Miód kwiatu szczęścia, co aż w otchłań strąca.

I pocałunek twój—
Ta rosa drżąca
Najświeższej róży Hesperyjskich błoni...

Edward Stachura- Musisz mi pomóc

Monika Luniak - Tęsknota
Kocham za siebie, kocham za ciebie,
Kocham jeden za dwoje.
Słońce po niebie, księżyc po niebie,
Gwiazdy po niebie, chmury po niebie —
Wszystko spoczywa na mojej głowie!

Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc,
Swoją miłością musisz mi pomóc;
Musisz pokochać mnie więcej,
Bliżej wyciągać kochane ręce
Musisz!

Sam nie podołam, sam nie dam rady
Unieść tyle miłości.
Księżyc i gwiazdy, chmury i słońce,
Lody wciąż łamać, ciągle i ciągle,
Sił mi brakuje, o pomoc proszę!

Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc,
Swoja miłością musisz mi pomóc,
Musisz pokochać mnie więcej,
Bliżej wyciągnąć kochane rece
Musisz!

Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc,
Swoja miłością musisz mi pomóc,
Musisz pokochać mnie mocniej,
Żebym się nie mógł w głęboka wodę
Rzucić!

Wieniedikt Jerofijew- ***

Obojętno- zazdrosna
Młoda, czuła, namiętna
Tak wstydliwie ostrożna
I gorąco- przepiękna
Wciąż próbujesz, bezsilna
Zrzucić sieć nadaremno

Co ją życie mogilne
Splotło w przepaść bezdenną

Niczym przepaść bezdenna
Niczym widma poranne
Trwoży cię mgliście- ciemne
Życia szczęście spętane…
Nagłe ciebie nie spotka
Ni dalekie nie znajdzie,
Ty, a zawsze samotna,
Upragniona najbardziej!

O ty, tak upragniona
Doli twej nie odmieni
Ani młodość szalona
Ani wielkie marzenia-
Bezsens nie zmartwychwstanie,
Nic martwoty nie wskrzesi!
Bezcelowe czekanie-
Nie ma kresu w bezkresie!

Bezkres kresu wszak nie ma-
Nie ma celu w bezsensie-
Jak bezpłodne rojenia,
Jak jałowość uniesień,
Bezprzydatne jest piękno,
Wolność jest beznamiętna,
Sił natury potęgo-
Tyś świętością jest piękna.

Bo świętością jest piękna-
Owa twarz odwiecznego.
Tylko odblask dziwnego
I złudzenia namiętne,
Dźwięki upragnionego,
Morze mętno- wezbrane,
Wiecznie- milczące niebo,
Ciągłe oczekiwanie…
Pełne mglisto- słodkiego
Sił natury wezwanie
Wzbudzi tak pożądane
Czucie niezrównanego
Błogość odmiennego-
Nieoczekiwanego!

Nieoczekiwanego
Nie wyczekuj, nic z tego,
Ty na zawsze samotna,
Upragniona najbardziej,
Bojaźliwie wstydliwa,
Taka dziwna i piękna,
Do zatraty zazdrosna,
Do szaleństwa namiętna

Anna Czekanowicz- ***

William Blake - Antaeus Setting Down Dante and Vergil
boże na wysokości i ty kochany
może to pierwsza i ostatnia modlitwa
w ciemności niewypowiedzianego słowa
braku wiary

niech się dzieje co się ma dziać
i oto właśnie się modlę
skoro nie ja tworzę swój dzień i noc
skoro niedotykana niedotknięta mimochodem
rzucam spojrzenia obcym mężczyznom

gdybym mogła uwierzyć nie bałabym się tego dnia
w którym pozwolę czyjemuś ciału wejść
we mnie ale po to tylko
żeby aż do płaczu triumfu bolało to cudze pragnienie

i wtedy pełna okrucieństwa
jakie dane jest tylko kobietom
będę szeptać twoje imię niechcący
ale tak żeby słyszał i cierpiał

jak ja będę cierpiała że nie jest tobą
że to nie twoje ręce tak misternie
rzeźbią bruzdy na moim ciele
że to nie ty szepczesz najczulsze świństwa
jakie dać może tylko miłość

że to nie ty aż do krzyku rozpaczy
chcesz mnie poczuć dotykając
niedotkniętą która z uśmiechem
wybaczającym chłopięce zapatrzenie
lekka wstaję i idę dalej

Adriana Dobrzańska- ***


orgie gwiazd w słonych obłokach
pękają młode szyby
toczą się w strudze mleka
blade z rozkoszy
gwizdy kochania
przepełnione miłością zabitą
dłońmi i nogami

stąd każdy może wziąć
dając weksel bez pokrycia
wśród nocy czarnej

pył zmywają do trumien
lecz kwiatów nie sadzą
hańbę dniu zostawiają
też ociemniałemu




wtorek, 21 sierpnia 2012

Elżbieta Boryniec- * * *


Nie czekam
spokojnych świtów
lecz twego przyjścia
o zmierzchu
byś zapalił świetliki
w moich źrenicach
Kiedy fiolet nocy
rozjaśniasz
płomykami ognia
z twego żebra
staję się na nowo
Przenosisz mnie
nad łąką płonącą
do wybrzeża, ciszy

Beata Ewa Olczak- * * *


Moje ciało pyta o twoje
Niecierpliwe usta i dłonie
Kiedy wreszcie mnie dotkniesz
I zaczniemy wibrować
Twoje ciało czeka na moje
Gdy klaskanie nagich bioder jest
Najpiękniejszym rytmem świata
Uderzanie o dno sklepienia
Rozbija kulę ziemską
I niebo wali na głowę
Dotykam cię moim pragnieniem
Abyś wiedział, że
To nie jest przypadek
Prawda jest w naszych sercach
W rytmie ciał oszalałych
Zmęczonych snem o życiu




Kazimierz Wierzyński- Obłok


Zasnuwasz mię, zawlekasz, jak obłok wysoki,
Cały światłem objęty i pełen pogody,
Odbijam cię, jak woda odbija obłoki:
Powtarzam w sobie każdy szczegół twej urody.

I zatapiam się w tobie, najdroższy widoku,
Rozprowadzam cię wkoło, roztaczam i mnożę,
l poprzez pamięć czuję cię na każdym kroku.
I poprzez myśli czuję cię o każdej porze.

I nie ma więcej szczęścia, niż w tym podobłoczu,
Gdy wodzę się za tobą podróżą skrzydlatą:
Wtedy w niewysłowionym spojrzeniu twych oczu
Dojrzewam, promieniuję i świecę, jak lato




Łucja Danielewska- Ze skał miłości


Ze skał miłości
spadają wszyscy
na ostroboki granitu
lub deszczem gładzone krągłości

Wielu zaczepia palce
o szpary korzeni
w które silniejszy
tłucze butami
 
Ze skał miłości
spadają wszyscy
lecz rzadko objęci ramionami

Anna Świrszczyńska- Kłódka


Nasze ciała
nie chcą się rozstać.
Zatrzasnęły się ramionami
i patrzą na nas ze zgrozą,
jak dwoje dzieci patrzy na mordercę,
który się zbliża.

Nie rozumieją niczego. Oszalałe,
mokre od łez,
dygocące od szlochu,
pytają, pytają bez tchu
dlaczego.
I nie słuchają odpowiedzi,
pytają znowu
bez tchu, bez tchu,
jęcząc, błagając
o litość.

Ale my
nie możemy się nad nimi ulitować.
Rozetniemy kłódkę ramion,
rozszarpiemy splątane włosy,
odrzucimy
w dwie strony pokoju
dwa zdychające
bezsilne strzępy.


poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Janina Brzostowska- Niech mi cię

Niech mi cię
codzienność
nie zasłania.

Niech mi cię
dalekość
nie roztrwoni.

Nie pozwolę
nie dopuszczę
byś przeminął.

Eliot Thomas Stearns- Próżni ludzie


Oto kraina martwa
Kraina kaktusów
Gdzie przed wzniesionymi
Posągami z kamienia
Dłoń umarłego wzywa łaski głazu
Pod migotaniem spadającej gwiazdy

I czy jest tak właśnie
W innym królestwie śmierci
Budzimy się samotni
W chwili kiedy ciało
Przenika czułość
I wargi co chcą pocałunków
Do strzaskanego modlą się kamienia




Tina Strohecker- Na jedno pytanie

Środek świata
to pytanie o decyzję.
Uznaj, że jest nim ta góra lub łóżko,
skrzynia, kobieta na ławce,
auto i dom, karuzela.
Szukaj go jako punktu oddzielenia
od tego, co głęboko
wewnątrz skłócone,
spokojne tylko w punkcie przecięcia.
Tam na rzece łódź,
która chce do przodu albo
człowiek i jego spojrzenie
brnące przez pole,
i nagle wszystko zastyga w bezruchu.
Nazwij go błyskiem lęku
zbawiennie porażającym serce,
nazwij go miejscem
poza wszelką nadzieją, gdzie
rzeczy zaczynają mówić
wewnątrz
ciebie

Ks Jan Twardowski- Człowiek


Nocą klękasz i znaleźć chcesz Boga
potem w oczach strach nosisz i łzy-
na dalekich, rozstajnych gdzieś drogach
ktoś się zbłąkał i płacze jak ty.

Pachnie ze wsi kwitnącym jaśminem
złote zboże wśród pola się śni-
kto cię zbudził, kim jesteś, gdzie płyniesz
w nieskończoność wieczorów i dni.

Nikt nie szuka cię dłońmi dobrymi,
nikt nie mówi, czy dobrze, czy źle,
tylko ziemia z grobami starymi
o twej ciszy słyszała i wie.

czwartek, 9 sierpnia 2012

Magdalena Kos- * * *


jak rozbitkowie z nieudanego pomysłu
szukamy porozumienia
przecież
to tylko kwestia czasu by
znaleźć słowa,
które
mają zastąpić nam
miłość





środa, 8 sierpnia 2012

Beata Kostrzewska- * * *

Jest granica, poza którą milczenie
staje się krzykiem
kamiennym ciężarem u szyi

milczenie, które mi dałeś
jest jak kamień w jawnogrzesznicę

ks. Jan Twardowski- Spowiedź

Wstyd mi Boże, ogromnie, że jak grzesznik piszę,
że z czasem zapomniałem Tomasza z Akwinu,
że gdy w maju litania- słowika wciąż słyszę,
a jadąc do chorego- sławię dzikie wino,
obłoki, karpie w stawie zimą- kiepskie sanie,
kominek, co mi do snu po łacinie gada-
I nagle myśl natrętna, straszna jak powstanie-
Z uczynków? To zbyt mało.
Z ran mnie wyspowiadaj.

ks. Jan Twardowski- Aby się


Gwiazdy by ciemniej było
smutek by stale dreptał
oczy po prostu by kochać
choć z zamkniętymi oczami

wiara by czasem nie wierzyć
rozpacz by więcej wiedzieć
i jeszcze ból by nie myśleć
tylko z innymi przetrwać

koniec by nigdy nie kończyć
czas by utracić bliskich
łzy by chodziły parami
śmierć aby wszystko się stało
pomiędzy światem a nami

ks. Jan Twardowski- Sprawiedliwość

Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
gdyby każdy miał to samo
nikt nikomu nie byłby potrzebny

Dziękuję Ci że sprawiedliwość twoja jest nierównością
to co mam i to czego nie mam
nawet to czego nie mam komu dać
zawsze jest komuś potrzebne
jest noc żeby był dzień
ciemno żeby świeciła gwiazda
jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza
modlimy się bo inni się nie modlą
wierzymy bo inni nie wierzą
umieramy za tych co nie chcą umierać
kochamy bo innym serce wychłódło
list przybliża bo inny oddala
nierówni potrzebują siebie
im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich
i odczytywać całość

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Beata Kozidrak - Biały stół

Jeżeli kiedyś wrócisz, nakryję biały stół
Uciszę w sobie smutek, radosny będzie dom
Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe
Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię

Tęsknie tak, za Tobą chyba już wiesz
Jest coś co pewnie wiedzieć chcesz
Przez ten cały czas świt był wtedy bliski gdy,
Czułam Cię tak, pod skórą jak...

Jeżeli kiedyś wrócisz, rozpalę w Tobie żar
Nic się nie będzie liczyć, po prostu Ty i Ja
Umilkną telefony, ten sławy cały zgiełk,
I wciąż nienasycony życia bieg

Małgorzata Pilichowska-Modlitwa

Upadam
Panie bądź miłościw
Mnie grzesznej
Grzeszącej jawnie przebacz
Mnie kropli
Jedynej w bezmiarze łez
Co pada w gorący piach

Upadam
Za ziemią horyzontu
Rozpoczyna się moc
Jawnogrzesznicy śniącej
Otwórz szerokie bramy
Bo ósmy blask dna
Przebaczenia żąda

Upadam
Na tyłach ogrodu
Przed otwartym morzem
W niemym porozumieniu gwiazd
Nucąc dziwną modlitwę
Z różańca niedokończonych słów
Upadam, upadam

Adrianna Szymańska- A ja wciąż w tobie


A ja wciąż o tobie
wsparta o twoje imię
jakbym nie miała innego na zawołanie
czepiająca się twoich palców
jakbyś był jedynym polem magnetycznym dotyku

uwiązana twoim spojrzeniem
jakbym nie znała innych wykrętów
Zaciskająca tę resztkę samej siebie w dłoni
jak na lekarstwo





Małgorzata Kowalska- ***


Sięgam słońca,
gdy myślę o tobie.
Najpiękniejszy blask miłości
poznałam
i najdłuższy promień czekania
związał mi duszę
i palec owinął ciepłem
w niewidzialną obrączkę,
aż parzy pamięć.

Nie umiem okruchem, źdźbłem, kroplą
zła
myśleć o tobie.
Sięgam słońca —
nadaremnie...




Michael Quist- Bo miłość mój drogi to

Zeek Barnaulsky
To chcieć czynić drugiego wolnym, a nie uwodzić go,
to uwolnić go z jego więzów, jeśli pozostawał więźniem,
Aby on także mógł powiedzieć: "kocham ciebie",
nie będąc do tego zmuszonym nieposkromionymi pragnieniami.

Kochać to wejść do drugiego, jeśli otwiera tobie
bramy swego tajemniczego ogrodu, po drugiej
stronie okrężnych dróg, kwiatów i owoców
zrywanych na skarpie,
Tam, gdzie zadziwiony potrafisz wyksztusić: to
"ty", moje kochanie, ty jesteś moją jedyną...


Kochać to chcieć ze wszystkich sił dobra drugiej
osoby nawet z pominięciem siebie, to czynić
wszystko, by ona wzrastała i rozwijała się
Stając się z każdym dniem człowiekiem jakim
być powinna a nie takim, jakiego chciałbyś ukształtować
według swoich marzeń.

Kochać to ofiarować swoje ciało, a nie zabierać
ciała drugiej osoby, lecz przyjąć je gdy daje siebie,
To skoncentrować siebie i wzbogacić, aby
ofiarować ukochanej całe swoje życie skupione w
ramionach twojego "ja", co znaczy więcej niż
tysiące pieszczot i szalonych uścisków,

Kochać to ofiarować siebie drugiej osobie, nawet
jeśli ona przez moment się wzbrania
To dawać nie licząc tego, co inny ci daje,
płacąc bardzo drogo, nie domagając się zwrotu.



Największa miłość wreszcie to przebaczyć, gdy
ukochana niestety odchodzi, usiłując oddać
innym to, co przyrzekła tobie.

Kochać to zastawić stół, aby przy nim zasiadł twój
gość i nie sądzić, że możesz obejść się bez niego,
Ponieważ pozbawiony żywności, jaką on ci przynosi,
na twoje świąteczne przyjęcie nie postawisz
dań królewskich lecz tylko suchy chleb biedaka.

Kochać to wierzyć drugiej osobie i ufać jej,
wierzyć w jej ukryte siły, w życie które posiada,
jakiekolwiek byłyby kamienie do usunięcia dla
wyrównania drogi.

To zdecydować się rozsądnie i odważnie wyruszyć na
drogi czasu, nie na sto, tysiąc czy dziesięć
tysięcy dni, ale na pielgrzymkę, która się nie skończy,
bo jest pielgrzymką, która trwać będzie ZAWSZE.

Powinienem ci to powiedzieć, aby oczyścić twe
marzenia, że kochać to zgodzić się na cierpienie,
śmierć sobie samemu, aby żyć i ożywiać,
Ponieważ tylko ten, kto może bez bólu zapomnieć
o sobie dla drugiego, może wyrzec się życia dla
siebie tak, żeby nie umarło w nim cokolwiek z niego.

Kochać wreszcie to jest to wszystko, o czym
powiedziano i jeszcze więcej,
Bo kochać to otworzyć się na nieskończoną MIŁOŚĆ,
to pozwolić się kochać, być przejrzystym
wobec tej MIŁOŚĆI, która zawszę w porę.

To jest, o wzniosła Przygodo, pozwolić Bogu
kochać tego, którego ty w sposób wolny
decydujesz się kochać!

sobota, 4 sierpnia 2012

Anna Janko- Koniec


Zęby kamienieją
gdy otwierasz drzwi
nie stoczy się ani słowo
skrzepy powiek
uciskają przecięte źrenice

odwrócenie głowy w twoją stronę
- aż trzeszczy pokonywane powietrze

kiedy już wyjdziesz
pozostanie ziejący krajobraz
po skopanym raju




Dorota Rybicka-Pierwsza scena zazdrości


Z listków akacji
która co dzień uparcie kłamie
że kochasz
mogłabym usypać drogę
do naszego prywatnego raju
z dużym oknem gazem i ciepłą wodą
 
I listkami akacji
czarującej zielonym uśmiechem
słodkim kłamstwem
że kochasz
mogłabym usłać
nasze wspólne łóżko
 
Zazdrosna jestem o akację
że wie to
czego ja nie wiem
choć błądzę po twojej twarzy
ciągle szukając

Kazimierz Wierzyński - Miłość



Oto jest ziemia moja, oto niebo moje,
Oto dni, co minęły, i dni, które miną,
Z gwiazdami twoich imion pośród świata stoję,
Niosę je, jak me szczęście i jak niepokoje,
 
Imiona twe pachnące i słodkie, jak wino.
Oto jest wiedza wszystka, która mi wiadoma,
Cała prawda z mądrości dobyta wszelakiej,
Powoli ją do góry podnoszę rękoma,
 
Tej ziemi, co zaległa mi świat nieruchoma,
Temu niebu, co w jasne rozbłysło się znaki.
Naprzeciw ciebie idę, święto zwiastowane,
Które mi płoniesz groźnie w przestrzeni milczącej,
Wszelkie szczęście mam w sercu otwarte, jak ranę,
Usta mi ją zadały, usta ukochane,
Otwierając w nim miłość, zakon wojujący.

czwartek, 2 sierpnia 2012

Elizabeth Browning- Sonet X



A przecie miłość, zwykła miłość, jest wspaniała,
Godna, by przyjąć ją. Jednako płoną
W ogniu krosna i len! Wszak na bierwiono
Cedru i marny chwast tak samo płomień działa.
 
Miłość jest ogniem. Gdy mówię nieśmiała:
"Kocham cię, kocham"- to przeobrażoną
Oglądasz mnie, od wewnątrz rozjaśnioną
Promiennym blaskiem twarzy, która cała
 
Obraca się ku twojej. Nie ma nic małego
W miłości u maluczkich: najlichsze istoty
Kochając Boga będą przyjęte przez Niego.
 
A to, co czuję, swym żarem przeszkody
Istoty, którą jestem, przelśni: poznasz z tego,
Jak miłość uszlachetnia zwykły twór przyrody.

Krystyna Rodowska- Dedykacja



Tobiemoje rozmowy z tobą
bez ciebie,
niewyczerpana wodo w studni nieobecności
pełnej odłamków ciebie.
 
Konturze,
obecności cienia,
towarzyszę ci na wyspach pamięci
szumiących obietnicą jedności.
Przebijam się mą drogą ku tobie
-ostrzem noża -co rozcina perspektywę
sącząc po nim mój krok
kroplą krwi.
 
Ku tobie unoszę owoce
pękające pod słońcem twych ust
czujące kielichy mych uszu
rozchylonych, by wypić twój głos,
mój zapach przepalający wiązania twych żywych ścian,
aż upadną na czułość snu
przemierzaną świtem.
Tobie
drobne fale mojego brzucha,
kołyszące twój smagły niepokój
słodyczą przystani.
Tobie-
wirujący pierścień, opasany na tobie i mnie
bez niczyjej wiedzy.
Tobie -
moje życie poślubionej tobie
z wesela, z żałoby,
moje krótkie życie łzy
zawisłej u twego pułapu
jak samobójcze pytanie
nad wodą zachłanną
i mętną

środa, 1 sierpnia 2012

Krystyna Miłobędzka- Tak nas


ręka w rękę,
miłość w miłość
oddalamy się gubimy w odrobinach
my nie my odrobiny,
ledwo uściśnięte a już zdmuchiwane
a już o gruchawkę w sercu ciszej
po nas z tego prochu kurzu,
nie trzyj oczu,
gdzie jesteś,
tak cię pusto